.... zastanawiałam sie ostatnio skąd u mnie takie różne zdolności, szycie, malowanie, florystyka cóż chyba podróż w czasie by się przydała ............
Pamiętam że jako dziecko obserwowałam rodziców a w szczególności tatę szyjącego na starej maszynie Łucznika, zawsze mnie to zachwycało. Potem próbowałam, próbowałam i powoli mi wychodziło.... Przełomem był rok 2011 kiedy wygrałam konkurs "Owocowy Czerwiec" organizowany przez firmę Łucznik. Co to był za dzień pamiętam jak dziś tą dumę że udało się że to ja wygrałam! Po raz pierwszy w życiu! Póżniej było jeszcze kilka konkursów w których mnie nagrodzono, każdy z nich niepowtarzalny.
Dziś sama się sobie dziwię jaki krok postawiłam do przodu.
I taka to historia z szyciem ;)
Znam to uczucie, które też poznałam dzięki konkursom Łucznika i faktycznie ciężko opisać radość jaka temu towarzyszy i rozwój wewnętrzny jaki dzięki temu (pośrednio i bezpośrednio) przechodzę... to był również dla mnie siedmiomilowy krok w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie bez znaczenia w moim rozwoju jest prowadzenie własnego bloga i chwalę dzień, w którym przełamałam swoją nieśmiałość i wewnętrzny opór i zaczęłam w wirtualnym świecie działać.
Tobie gratuluję wygranych i założenia bloga, a także czekam na Twoje prace, bo wiem że są ciekawe :)
Życzę sukcesów i będę zaglądać :)
dziękuję :* a prace oj będą się pojawiac będą dużo ich jest hehe ;) i cieszę sie że i Ty się przełamałaś, to fakt że dzięki tym konkursom człowiek sie baaardzo rozwijaaa
UsuńTakż gratuluję i cóż rozwijajmy się nadal , i niech wszyscy to widzą ! ;D
Kasiu, niech Ci się szyje kolorowo i dziel się z nami swoimi kolorami! :) Osobiście, w konkursach Łucznika najbardziej uwielbiam to: "Wyniki ogłosimy wkrótce." ;D
OdpowiedzUsuń:)))) taaa to jest chyba najbardziej charakterystyczne hehe, my umieramy z ciekawości, nerwów a tu takie zdanie hehe ;)
Usuń