Ognisko

Ognisko? Właśnie tak u Franciszkanów w Tychach, przepiękne, dające dużo ciepła.
 Codziennie do 6 stycznia można przyjść i samodzielnie usmażyć kiełbaskę bądź
 skosztować grochówki, bigosu czy chleba ze smalcem. Są też ciasta kawa i herbata.
 Alternatywny sposób spędzania czasu, polecam zamiast bieganiny po marketach, dla
 mnie Boże Narodzenia trwa nadal, i mam nadzieję tę magię zachować na długo. 
Polecam serdecznie to miejsce tu można znaleźć program klik klik 

Magicznych Świąt


Życzę Wam magicznych Świąt Bożego Narodzenia, pełnych nadziei, radości, spokoju. 
To czas kiedy wszystko wokół zwalnia i najważniejszy staje się drugi człowiek więc życzę
 by każdy z Was spędził je w gronie najbliższych Wam osób. 


Radosnych Świąt :*



Przygotowania świąteczne


Od kilku dni świątecznym przygotowaniom nie ma końca, porządki i  robienie dekoracji zajmują 
mi praktycznie większość czasu. Prezenty już popakowane, choinka ubrana, pierniczki 
są, ozdoby gotowe niektóre tylko wymagają drobnych poprawek. W sumie został do zrobienia 
barszcz i makówki bo Święta spędzamy u rodziców.

 Zrobiłam wieniec z kokardą i aniołkami na łańcuchu. Królują czerwono biała krata, gdzieniegdzie złoto/niebieski brokat, słomkowe gwiazdki a sama baza wieńca jest naturalna więc i zapach piękny :)


Drobiazgi świąteczne


Ostatnio wchłonęły mnie zakupy, przyznam że można dostać oczopląsu od różnorodności 
które są dostępne dosłownie wszędzie. Nie dałam się zwariować bo przecież nie o przedmioty 
tu chodzi, także pooglądałam a moje łowy skończyły się zaledwie kilkoma drobiazgami. Mam 
wrażenie że byłam wszędzie, markety, giełda kwiatowa, jarmark świąteczny. Miło wspominam 
wizytę u koleżanki w salonie kosmetycznym i świąteczny pierniczek przepięknie zdobiony który
dostałam w podarunku :) A w moich zdobyczach królują aniołki, kupiłam też olejek o zapachu 
świątecznym i inne różności. Pozostaje mi tylko udekorować nasze gniazdko. Rąk i nóg nie
 czuję, dwa tygodnie bez leku biologicznego (z powodu styczniowej operacji) dają się we znaki 
dlatego wspieram się substancjami przeciwbólowymi, ból znika i można działać dalej. 
Postanowiłam się nie poddać, przyszły rok zapowiada się dość trudno jeśli chodzi o walkę 
o moje zdrowie ale o tym może kiedy indziej. Tymczasem niechaj świąteczny nastrój zagości.

Wyniki Candy



Zapraszam na losowanie jednocześnie dziękując za udział :) No tak nasze kociaki 
miały pomóc jednak wybrały wylegiwanie się więc wzięłam figurkę kota i do dzieła!
Dla przypomnienia nagrody




słodkości

Lovisie ♥


Tradycyjnie postanowiłam wsiąść udział w akcji Craftujemy dla Hospicjum Cordis 
Tym razem powstało coś bardzo bardzo pożytecznego mianowicie Lovisie ♥
Te maleństwa to maskotki które mają pomóc w trudnych chwilach , tych w szpitalu, w hospicjum czy w domu.
 Są bardzo radosne, kolorowe i mięciutkie. Poza tym mają wiele zastosowań : można je podłożyć pod głowę, przytulić się tak po prostu, podłożyć pod nadgarstek podczas gdy ma się wenflon ( ja mam z tym problem, gdyż wenflon zawsze mam wbijany w nadgarstek i bardzo mnie to boli, często jest tak że jest nie szczelny i trzeba coś podłożyć ostatnio uszyłam serduszko teraz wezmę Lovisia) , można pobawić się jego długimi włosami które zrobione są z bawełnianych pasków, no i oczywiście można się pouśmiechać do niego :) 
Przyznam że na początku miała to być rakieta ale chyba mi nie wyszło i powstało takie Lovisiowe maleństwo. Całkiem przypadkiem bo szycie ich było spontaniczne, na samym końcu przyszyłam jeszcze serduszko.
 Nazwa też nasunęła mi się tak po prostu, od love lovusie lovelasie które powtarzałam sobie i tak kombinując powstał Loviś :) Ich całkowita długość to 45 cm ,bez włosów 22 cm, szerokość 12 cm.
Materiały 100% bawełniane, wypełniacz do poduszek.

Andrzejkowy wieczór :)




Wprawdzie miniony weekend można zaliczyć już do  historii jednak miłe jego wspomnienie pozostaje w mojej głowie. Andrzejkowy wieczór spędziliśmy z mężem w Teatrze Małym w Tychach. Na deskach teatru gościł kabaret Łowcy.B. Było cudownie, chłopaki potrafią doprowadzić do łez oczywiście tych ze śmiechu :)



Świąteczne Candy


Święta zbliżają się dużymi krokami, więc i ja postanowiłam obdarować Was prezentami :)
Candy trwa do 15 grudnia a jego wyniki ogłoszę  następnego dnia.


Bloger na dywaniku


Dziś postanowiłam się pochwalić, ostatnio można o mnie przeczytać w dwutygodniku
 Kolej na Śląskie. Tu można pobrać najnowszy numer klik klik.


Poniżej przedstawiam fragment gazety z małym wywiadem ze mną ;)


 Jak pewnie zauważyliście na końcu wywiadu jest moje stare nazwisko, taka malutka
 pomyłka. W każdym razie uczucie niesamowite :)


Konkurs „Szyję – pomagam”


U mnie małe zmiany na blogu i tu chciałam podziękować z całego serca Pauli
 z www.onelittlesmile.pl która tak pięknie dokonała metamorfozy mojego bloga DZIĘKUJĘ  :*

♥♥♥

Chciałam Wam przedstawić MIŚKĘ, uszyłam ją na konkurs „Szyję – pomagam”
 Warto wspomnieć że wszystkie nadesłane przez uczestników maskotki zostaną zlicytowane
 na aukcji a całkowity dochód ze sprzedaży zasili konto Fundacji „Akogo?”  O Fundacji

Cel jakże szczytny więc przyłączyłam się bardzo chętnie. Uszycie Miśki zajęło mi ponad
miesiąc. Wsparłam się wykrojem miśka z Burdy dla Dzieci 2013. Sukienka powstała z białej
 haftowanej bluzki i kawałka delikatnej tkaniny z której zrobiłam narzutkę, welon a także
wykończenia sukni. Do ozdoby użyłam perełek i elementów w kolorze złota. Szycie tej kreacji było dość specyficzne ponieważ nie korzystałam z żadnego wykroju tylko na żywioł przeszyłam to tu to tam, gdzieniegdzie poprawiłam a na koniec jeszcze obcięłam i inaczej wykończyłam. Bukiecik robiłam parę godzin nawlekając filcowe kółeczka na druciki. Mam nadzieję że Wam także Miśka przypadnie do gustu i że zdziała dużo dobrego:)


Pierwsza klientka :)


Ostatni czas dość intensywnie i owocnie mija , Misia na konkurs szyciowy prawie gotowa, po drodze jeszcze kilka drobnych krawieckich naprawek i pomysły bo sporo szycia przede mną.
W głowie mnóstwo marzeń i celów które nieśmiało zaczynają się rysować. 
Ogrom wewnętrznej mocy która sprawia że warto powalczyć mimo trudności, krzyż jakim mnie obdarował Stwórca przyjęłam - dwadzieścia lat choroby uczy pokory, dziś wyjaśniła się przyczyna mojego słabego wzroku dość boleśnie dla mnie. Leczenie sterydami sprawiło iż diagnoza zabrzmiała ostro - zaćma ... płacz, lament  i trzeźwe spojrzenie okulistki że będzie dobrze bo zaćma to dobra choroba, da się usunąć.
Otrząsłam się i poszłam na małe zakupy co troszkę podniósł mnie na duchu, jutro jadę po okulary bo muszę coś do czasu zabiegu widzieć ;)


Kolorowa koperta ♥


Za kilka dni minie drugi miesiąc od naszego ślubu, jak ten czas szybko płynie :)
Zdjęcia dla najbliższych wywołane tak na pamiątkę, na razie sześć kompletów ale już wiem ze będzie ich więcej. Myślałam i myślałam jak by tu je opakować , no bo tak do zwykłej koperty nie za bardzo, a albumu na sześć zdjęć jeszcze nie widziałam.
Więc wzięłam sprawy w swoje ręce , dla chrzestnej zrobiłam album i wkleiłam zdjęcia po czym do głowy wpadł mi pewien pomysł....
Pamiętam że siedziałam przy biurku i patrzałam na stos kartek z których miałam zamiar zrobić albumy, powklejać zdjęcia... i nagle mnie olśniło!
Wzięłam dziurkacz, kolorowy filc i lniany sznurek i zrobiłam kolorową kopertę
Takie proste pomysły które nagle wpadają nam do głowy są często najlepsze:)



Sukienka z Burdy


Post miał być w tygodniu jednak dokuczały mi bóle, sztywności i dość duże osłabienie
dlatego nie dałam rady. Dzisiaj już lepiej się czuję więc zasiadam i piszę ...

Na początku pochwalę się ukończonym kursem Kroju i Szycia 
Otrzymałam certyfikat i bardzo się cieszę!!!! :))))

Na kursie uszyłam Chanelkę ze spódnicą Jeansy i Sukienkę z Burdy o której dziś..
Wszystko pod okiem nauczycielki Pani Lidii której serdecznie dziękuje za wszystko
Obiecana sukienka z Burdy sprzed roku. Tak taki plan miałam po operacji ...
 cóż z perspektywy czasu dość szalony. Pogubiłam się w mapie wykrojów i nic
z tego nie wyszło. Okazją do jej uszycia stał się kurs krawiectwa na który uczęszczałam

Sukienka z Burdy 09/2012

Konkurs „Szyję – pomagam”


Postanowiłam podjąć wyzwanie i uszyć maskotkę na konkurs 'Szyję-pomagam'
Cel szczytny  gdyż całkowity dochód z licytacji maskotek przeznaczony zostanie  Fundacji „Akogo?"
Także biorę się do roboty :)

Konkurs „Szyję – pomagam”


A Po weekendzie ciąg dalszy moich tworów które powstały na kursie krawiectwa, tym razem
 sukienka z ubiegłorocznej Burdy




Jeansy to podstawa!

 
Jeansy gotowe ! ... uffff
Troszkę mi to zajęło ale za to wiem już jak je uszyć  krok po kroku dostosowując krój do własnych potrzeb i sylwetki.Postanowiłam uszyć jeansy z szerszym pasem z zamkiem z
boku z nogawkami zwężanymi czyli dopasowane.Materiał dostałam w prezencie także nic tylko pozostało mi działać!Samo przygotowanie materiału, szycie i endlowanie przebiegły w miarę spokojnie, trzeba było jedynie ubrać nieco materiału z prawej strony ( pozostałość po
operacji biodra )Wszycie zamka i  pasa wymagało większego skupienia ale 
jak dobrze się zaznaczy szpileczkami to powoli można szyć.
Stebnówki postanowiłam zrobić po bokach na długość 3.5 co okazało się nie do końca praktyczne gdyż środek spodni musi być wzmocnioąny by nie strzeliły podczas siadania więc przeszyłam i po środku ale już niebieską nicią by nie była widoczna.

 Ślę ogromne podziękowania dla nauczycielki z kursu
 Pani Lidii z pomoca której te spodenki się uszyły.


O szyciu opowieść


Wszystko zaczęło się jakoś w wakacje, dowiedziałam się o  możliwości odbycia bezpłatnego kursu krawieckiego...

Szycia nauczyłam się od Taty podpatrując jak szyje na Łuczniku różne ubrania, przeszywa różne rzeczy i tak jakoś na podstawie obserwacji weszło mi to w krew :)
Pierwszy raz usiadłam przed maszyną jeszcze w podstawówce jakieś 20 lat temu ...
Pamiętam że szyłam torby na ramię w kratę czy tez różne pokrowce, takie banalne rzeczy.
Pamiętam także że w klatce na dole była krawcowa, bardzo lubiłam do Niej chodzić, podobał mi się ten świat pracowni krawieckiej, wszędzie pełno materiałów, nici, maszyna..
Często z koleżankami chodziliśmy  'po szmatki' o ile pamiętam na ubranka dla lalek.

I tak po długiej przerwie wróciłam do szycia w 2010 roku, szyjąc różne dodatki, ozdoby
 a w 2011 zaczęła się moja przygoda z KONKURSAMI firmy Łucznik. Na kurs szycia zapisać się chciałam po operacji endoprotezy w tamtym roku ale wiadomo musiałam najpierw stanąć na nogi i tak jakoś zeszło aż do tych właśnie wakacji.....
 ...
Wracając do kursu, wywalczyłam go w Urzędzie Pracy. Nie było to łatwe ale się udało.
Od 16 września uczęszczam pilnie, codziennie ucząc się podstaw szycia odzieży.
Kursik odbywa się w miłym towarzystwie pod okiem Pani Lidii, która jest Mistrzem Krawiectwa
  ...
Tworzenie szablonu pod własne rozmiary to nie taka łatwa sprawa, w grę wchodzą milimetry
 i precyzja. Przyznam że muszę nad tym popracować troszkę, bo na oko to może narazie takich rzeczy robić nie będę;)  Z pomocą oczywiście stworzyłam szablony pod bluzkę, sukienkę, spódnicę i spodnie.
Modelowanie na razie jeszcze jest dla mnie kwestią do przemyślenia ale bacznie się przyglądam jak nasza nauczycielka pracuje z nami :)

Tu poniżej przygotowania do szycia Chanelki na podstawie szablonu bluzki


Ślubna fotorelacja :)


21 września 2013r. pobraliśmy się z Łukaszem 
Ceremonia zaślubin odbyła się w Urzędzie Stanu Cywilnego w Tychach
  Pogoda dopisała , rankiem niebo było pochmurne ale pięknie się wypododziło tak akurat jakby dla nas ;)



Wyniki


Witam Was:)
Zabawa dobiegła końca ...I nastąpił czas losowania
Spośród 36 losów nastąpiło losowanko
Postanowiłam wylosować dodatkowo trzecią osobę :)
 Komisja w składzie Rude Boy, Puszek i ja odbyła losowanie 


Na szczęście


To moja skromna osóbka ;D Tak pomyślałam że pokażę Wam siebie 
Aktualne zdjęcie z nową fryzurką Dzieło Agi z SplotShop


♥♥♥
Przedstawiam Wam pozytywny komplecik który podarowałam ostatnio bliskiej mi osóbce
Koraliki z których został stworzony pięknie przepuszczają światło ♥


Czas płynie ...


Już wrzesień! Jak ten czas szybko płynie ... Za oknem jakoś tak szaro się zrobiło i zimno
 a u mnie urwanie głowy, urwanie głowy na całego.
Od 16 września zaczynam kurs krawiectwa który wywalczyłam w Urzędzie Pracy, mam pewne plany o których na razie wspominać nie będę by nie zapeszyć, mam cichą nadzieję iż wszystko potoczy się tak by efekt był satysfakcjonujący ( trzymajcie kciuki ;) )
Od 16 września kurs a 21 września bardzo ważne wydarzenie
 NAJWAŻNIEJSZE ...
Pobieramy się z Łukaszem i szczerze troszkę to do nas jeszcze nie dociera, ale to chyba
normalne :) Wszystko gotowe mozna by rzec jeszcze tylko w tym tygodniu jadę po buty gdyż
szyłam je na miarę.Znalezienie szewca nie było łatwe ale udało się i wiem że będę
 zadowolona!Mam duże problemy z butami, reumatyzm jest tego przyczyną ale ja się tym
nie przejmuję;) Sukienka tez jest tylko skrócić do butów.

♥♥♥
A tu  uszyte jakiś czas temu woreczki zapachowe - lawendowe dla Gabelek
Dopiero teraz znalazłam chwilkę by Wam je pokazać :)

Zabrać koty poza miasto ;)


Dziś troszkę inaczej gdyż bardziej wypoczynkowo...
Moje wyjazdy do Szczyrku nie ukrywam kosztowały mnie dość dużo sił tych fizycznych rzecz jasna, chociaż pomoc i ze strony Łukasza była to jednak sama jazda czy też wykładanie moich prac i siedzenie cały dzień okazały się absorbujące. Nie jest to dla mnie powód do narzekania lecz wręcz przeciwnie do dumy że dałam radę, że nowe doświadczenia nowi ludzie. Postanowiliśmy ostatni czas w miarę możliwości spędzić bardziej w kontakcie z przyrodą z naszymi kiciami odpoczywając rzecz jasna :) Wyjazd za miasto, kocyk no i koty biegające wkoło ...Rude Boy lubi biegać a Puszek wspinać się po drzewach.


Szczyrkowa przygoda ♥


A co Katarzyna robiła przez ostatni czas? No właśnie ...
Począwszy od JAKUBOWEGO ŚWIĘTA troszkę zapuściłam korzenie w Szczyrku.
Okazji nie brakowało, najpierw Tydzień Kultury Beskidzkiej a potem tak po prostu...

Przesyłam więc kilka zdjęć 


Miłe zaskoczenie .. Wyróżnienie ♥


Ostatnio spotkało mnie mile zaskoczenie w postaci wyróżnienia 
Chcialam serdecznie za nie podziękować, a podziękowania przesyłam PIĘKNIDEŁKU
Dziękuje :*


Candy! Candy! Candy !


Powodów jest wiele .... 
pierwszy taki że już od dawna o Candy wspominałam 
następny to taki że mamy pięknie za oknem i należało by ubrać cosik ładnego na uszka ;)
kolejny to ten że 17 lipca minął roczek od operacji endoprotezy biodra
dalej idąc to spontaniczna moja potrzeba dzielenia się tym co zrobiłam i miło mi będzie jak lniane będą miały swoją właścicielkę 


Szczyrk. ... Jakubowe święto

Dziś króciutko :)
W sobotę miałam zaszczyt gościć w Szczyrku.
Podczas święta Jakubowego na placu  św.Jakuba było można zajrzeć do stoisk z rękodziełem, 
jedzonkiem, słodkościami i  innymi atrakcjami. Poniżej stoisko z Gosią.



Kontynuując ... :)


Witam w tak piękne popołudnie:)Pozostając nadal w klimatach muzycznych chciałam
Wam pokazać kolczyki które ostatnio zrobiłam z guzików a także z lnianych sznureczków :)
Tak klimatycznie i radośnie mi wyszły
Długość tych na drucikach to 5cm a tych na sznureczkach 5.5 cm


W rytm muzyki


Ubiegły weekend stał się już historią. Akumulatory doładowałam na maksa.
 Było cudownie, muzyka, otoczenie, ludzie a i pogoda dopisała.
Oczywiście przez parę dni miałam problemy ze stawami, brak sił ale nie żałuję!
Muzyka daje mi wewnętrznych sił, daje wolność więc powyższe problemy stają się błahostką.


W drodze na amfiteatr w Ustroniu :)


Swarovski i weekendowe plany :)


Chciałam Wam pokazać klipsy które zrobiłam ostatnio na zamówienie.
Zostaną założone na ślub, są bardzo delikatne w sam raz na taką właśnie okazję.
Przyznam iż wcześniej nie tworzyłam kolczyków w takim stylu, ale wyzwaniu sprostałam.
Materiały: klipsy srebrne, kryształki , żyłka, kółeczka zaciskowe w kolorze srebrnym
Długość około 8cm

Napuszenie ♥


Przestawiam Wam Puszka, nowego członka naszego domu :)
Maleństwo ma niespełna dwa miesiące i już widać że będzie z niego niezły łobuz...
A historia zaczyna się od weekendu w górach na który zabraliśmy Rude Boya ...
Po dotarciu do domu Łukasza Rudy upatrzył sobie strych na którym właśnie był Puszek.
Aż dziwi mnie fakt że Rudy tak bardzo upatrzył sobie tego malucha.
Oczywiście został kilka razy przegoniony przez mamę Puszka, kotka wiadomo broniła swego
maleństwa. Jednak to Rudego nie odstraszyło, ze strychu zejść nie chciał bez małego.Więc zabraliśmy oba koty. Wspólnej toalecie, zabawą, walką nie ma końca a w nocy śpią obok siebie wtulone koty dwa..


w Nocy ..


W taką piękną ciepłą noc postanowiłam usiąść przed komputerem i naskrobać co nieco:)
Przyznam że zaczęłam doceniać aparat , mój w naprawie tkwi już drugi tydzień i tak ostatnio
 chodzę i patrzę ile by można zdjęć cykać... człowiek docenia jak nie ma.
Tym bardziej iż weekend zapowiada się interesująco, wybieramy się w góry.
Odpocznę sobie w ich otoczeniu oby tylko pogoda nam dopisała.
Potrzebuję takiego wyjazdu, dawno nigdzie nie byłam więc tym bardziej się cieszę.
Ostatnimi czasy każdą wolną chwilę poświęcam pasji,  czego oczywiście nie żałuję :))
Także troszkę odpocznie od robienia kolczyków a i może brak aparatu przeżyję.

Tymczasem stworzyło się...
Opaska z bardzo przyjemnej bawełny, na gumce. Bardzo ładny kawałek materiału w kwiatuszki


Pozytywnie :)

Za oknem ponuro. Pozostaje usiąść przy biurku i coś zrobić kolorowego
przy muzyce no i jak Rude Boy pozwoli ;D
Kolczyki na dziś :)
Stworzone na lnianych sznureczkach, koraliki drewniane
Długość ok 10.5 cm


Trochę koloru na głowie

Za oknem ponuro, zimno, deszcz....
Liczę na zmianę pogody chociaż ten rok ma być ponoć zimny. Cóż oby się nie sprawdziło. Chyba nikt z nas nie lubi zimna ( takie mam przynajmniej wyobrażenie )
No to może coś kolorowego na głowę ? Miałam w szafie takie kawałki przyjemnej bawełny
i przede wszystkim pozytywnie kolorowej.
Uszyły się uniwersalne opaski na głowę , fajnie też wyglądają na nadgarstku.


Naturalnie ... ♥


Pamiętacie kolczyki na lnianych sznureczkach? klik klik klik klik
Bardzo mi się spodobały więc zanurzyłam się w tym klimacie naturalności.
Drewno i len w mojej ocenie to bardzo dobry duecik.
Ostatnio motyw panterki jest mi też bliski, więc idę za wewnętrznym głosem :D

Te o długości około 9 cm


Gdy za oknem aura zła :D

Za oknem szaro, zimno, pada...
Wczoraj dostałam ciekawą książkę, przeczytałam parę stron i zapowiada się interesująco :)
Można w niej poczytać o stylach w modzie, pomaga wybrać odpowiedni dla nas, podpowiada gdzie  i jak wypada się ubrać. Poza tym jest bardzo ładnie wydana: gruba oprawa, dobrej jakości papier, ciekawe zdjęcia, rysunki no bardzo zachęca do czytania:)
Więc nie pozostaje nic innego jak zanurzyć w niej nos w taką pogodę, co zamierzam zrobić.


Na ucho drewniane ♥


Witam nowe obserwatorki, mam nadzieję iż rozgościcie się u mnie, zapraszam! :*
Po kilku dniach odpoczynku po Targach Rękodzieła w Mikołowie powracam.

Jakiś czas temu zrobiłam kolczyki z drewnianych koralików.
Panterka, kolorowe koraliki + czarne nity + czarne bigle.
 Długość około 6cm


Relacja z Targów Rękodzieła

Fotorelacja, cyk cyk :) Zdjęć kilka z Targów Rękodzieła w Mikołowie
Dzień drugi, ponieważ oczywiście musiałam czegoś zapomnieć w dniu pierwszym -_-
Na tegorocznych targach można było znaleźć niemal wszystko, wystawcy prezentowali odzież, biżuterię, chusty, zabawki i różności dla najmłodszych, wystrój wnętrz i wiele innych można było wybierać godzinami pośród kolorowych stoisk.

Pośród wielu bo ponad 30 stoisk znalazło się i moje  Kolorowe stoisko Katarzyny.
Łukasz jako sprzedawca ;D


Targi rękodzieła ;)


A już jutro Mikołów.
Bardzo się cieszę na te Targi, moje cudeńka już zawiezione i czekam na jutro.
A Was serdecznie zapraszam jak mieszkacie w pobliżu:)
Do zobaczenia po weekendzie, będzie dalszy pokaz moich kolczyków hehe ;)





Śpiewam, tańczę a na uszach POMARAŃCZE ;)

Dziś mamy taki piękny słoneczny dzień więc i post będzie cieplutki.
Te kolczyki zrobiłam na początku roku marząc o nadejściu wiosny a najchętniej lata.
Wykonane są z plastikowych pomarańczowych korali w połączeniu z koralikami drewnianymi i zielonym filcem. Były bardzo pracochłonne, wbrew temu jak wyglądają wierzcie mi że dały mi
popalić. Ale efekt mnie bardzo zadowala, są takie inne.
 Mam nadzieję że znajdą się wkrótce na uszach szczęśliwej właścicielki;)

Pomarańcze :)
Długość ok 7cm

A kuku :D


Ostatni czas wypełniony był u mnie przeprowadzką i klimatyzacją w nowym miejscu.
Przyznam iż troszkę to mi zajęło ale wiadomo jak to jest z przeprowadzkami.
Obiecałam iż pokażę Wam moje wytwory które zabiorę na Targi Rękodzieła Artystycznego w Mikołowie, więc mogę powiedzieć że zdjęcia są zrobione.

 PACYFKI 
Kolorowe drewniane koraliki, pacyfki na czarnym drucie, czarne bigle.
Długość około 7cm


Przeprowadzka :)



A u mnie małe zamieszanie ;) Jesteśmy w trakcie przeprowadzki.
Ostatnie dni to wożenie kartonów, załatwianie różnych spraw, ciągle w biegu..
Wir życia... poniedziałkowe spotkania z dziewczynami z CISu, przygotowania na jarmark w
 Mikołowie. A od przyszłego tygodnia jeszcze dochodzi rehabilitacja ...
Daję radę z czego jestem dumna, chyba im więcej ma się na głowie tym bardziej sobie człowiek radzi przez fakt mobilizacji jaką w sobie odnajduje.
Mam nadzieję że za parę dni będziemy już przeprowadzeni, zasiądę przed biurkiem, cosik
 potworzę w wolnych chwilach, posiedzimy z Łukaszem na balkonie obserwując okolicę, życie zacznie toczyć się w nowym  miejscu...
Jak już ogarnę swój mały twórczy kącik zrobię zdjęcia tego co przyszykowałam na jarmark i podzielę się nimi z Wami.

Tymczasem udanego wieczoru życzę
Pogoda sprzyja więc zachęcam to korzystania :)





Przemyślana sprawa ;)

Po krótkiej nieobecności postanowiłam przemyślawszy sprawę nie chować głowy w piasek
 i nie poddawać się. Bardzo dziękuje Wam za ciepłe słówka także te na opamiętanie
 w poprzednim poście. Dziękuję za szczerą rozmowę i wsparcie Misiówa i Spółka:-)  , bardzo mi ta rozmowa pomogła.  Czasem tak jest że życie po prostu nas przerasta, ja wtedy często mam ochotę wszystko zostawić później jak emocje opadną zastanawiam się przed czy ja właściwie chcę uciec, przed sobą przed życiem. I czuję taki przypływ energii wtedy, czuję że nie chcę
 się poddawać. Zrobiłam sobie małą przerwę od komputera, przemyślałam parę spraw..
Bardzo pomógł mi tez wyjazd do Ustronia do szpitala, jechałam po lekarstwa.
Wybrałam się sama, taki dzień dla siebie ;) W drodze powrotnej zahaczyłam do koleżanki, była piękna pogoda. Przy okazji zrobiłam parę zdjęć.

Ostatnimi czasy zajmowałam się odnowieniem a raczej uszyciem od podstaw abażuru.
Takie zamówienie dostałam od znajomych z zaznaczeniem wolnej ręki przy wykonaniu ;)
Więc zrobiłam po swojemu
Materiał w neutralnym kolorze z wzorkiem plus dodatki - frędzelki, kokarda, perły


......


.....
Czasem nadchodzi taki czas że człowiek dochodzi do pewnego miejsca i staje.....
Po prostu brak sił. A może brak odwagi na postawienie się w obliczu prawdy...
W każdym razie jestem w takim momencie.... myślałam o porzuceniu bloga o wyrzuceniu wszystkich rzeczy które zrobiłam, wyrzuceniu materiałów...
...

Chyba jest mi ciężko i to bardzo ;/



Wielkanoc .....


Chciałam Wam wszystkim złożyć życzenia z racji Świat Wielkiej Nocy
Przede wszystkim wyciszenia i przemiany w dobrym kierunku idącej :)
Napływu wiary we własne możliwości a także wiary w innych ludzi.

Radosnych Świąt!




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...