Sukienka z Burdy , zasłonka na drzwi, zabawki dla kotów, wianek na drzwi,
kilka bluzek, spodnie, torebka, troszkę biżuterii i oczywiście chustki a w między czasie
jeszcze troszkę poprawek i innych drobnych rzeczy takich jak ozdoby z bazi czy skracanie
spodni .... tak, tak nie ma jak zacząć na raz wszystko i nie wiadomo czemu nie umieć
skończyć ;) Na szczęście widzę już powoli światełko w tunelu i mam nadzieję że następnym
razem jak zacznę na raz wszystko to ogarnę to szybciej bo na to że to się zmieni i będę
zajmować się jedną rzeczą nie mam co liczyć ... taki charakter i już :D
Dziś chciałam się pochwalić drobnymi dodatkami jakie ostatnio sobie sprawiałam.
Dwie chustki uszyte z wyszperanych z szafy materiałów ( bardzo lubię je zbierać
zwłaszcza te kolorowe/ciekawe/przyjemne w dotyku) i komplet biżuterii.
Ta kolorowa chustka/komin powstała z połączenia pięciu kawałków bardzo delikatnej
bawełny. W pakiecie było pięć różnych kolorków, zszyłam całość i zszywając
już końce poskręcałam ją ładnie, daje to fajny efekt :)
Następna jest w nieco delikatniejszych barwach i z bardzo cieniutkiego materiału
w skórę węża. Powstała z trzech kawałków w różnej kolorystyce. Jest jeszcze bardziej
milutka niż poprzednia :) Również ją poskręcałam przy zszyciu.
Powstał równiez taki skromny komplecik kolczyki + naszyjnik.
Głównym elementem tego zestawu jest lniany sznurekczek który UWIELBIAM :)
Kolczyki frendzelki o długości 9 cm z niebieskim koralikiem.
Naszyjnik powstał z guzików, mąż nazwał ten go .. uwaga .. BĄCZEK -_- ok w sumie
tak to trochę wygląda, przynajmniej bez frędzelka. Guziki połączyłam ze sobą za pomocą
lnianego sznurka. 'Łańcuszek" zaplotłam także z sznurka i dodałam ogniwka w kolorze
czarnym. Długość 42 cm, sam wisior 10 cm.
A to co koty robią w mojej pracowni....
Rude Boy , parapet i kaktusy. Kicia uwielbia wylegiwać się na parapecie
w Słońcu, czasem zjada mi nitki w maszynie ;)
Puszek próbował zjeść kaktusy ale chyba mu się nie udało przez kolce i to wcale
nie dlatego że kłują ale dlatego że nie umiał ich ugryść ;) Więc zostało krzesło,
no a co przecież ja siedzieć nie muszę najważniejsze że Puszyna ma gdzie się wylegiwac ;)
Chciałam przypomnieć o KOLOROWYM KONKURSIE
Zapraszam serdecznie naprawdę warto, śliczne ozdoby są do wygrania.
Liczę na Was!:)
A na resztę dnia ..
Do posłuchania :)
I do poczytania
Moralność tiszerta
Super:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) warto samej coś zrobić, radość z tego ogromna :)
Usuńfajnego masz kota :)
OdpowiedzUsuńdodatki cudowne ;-)
Dziękuję :) Kociaki sa udane :D Zapraszam na konkurs. POzdrawiam
UsuńZawsze chciałam mieć kaktusy, ale wmówiłam sobie, że jak się ma koty to się nie ma kaktusów, bo koty będą chciały je pogryźć i zrobią sobie krzywdę. Ty udowodniłaś mi, ze było to tylko moje przekonanie.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej sobie je spraw. Koty sobie krzywdy nie zrobią :) Nasze po prostu rezygnują z próby ugryzienia kolców i już :)
Usuń