Kolorowy komplet

Trochę mnie tu nie było, pochłonęło mnie pewne ciekawe zlecenie. Postanowiłam że nie będę 
myślała o operacjach, o tym co za mną, co przede mną bo po co. W najbliższy wtorek jadę
do kliniki w celu ustalenia operacji drugiego oka a w marcu w sprawie endoprotezy łokcia
więc jakbym miała tym żyć to moje życie ograniczało by się tylko do myślenia o tym i nie
było by za ciekawie. Tak jak wspomniałam ostatnio miałam pełne ręce pracy którą
wykonałam z przyjemnością :)


Z szafy wyszperane

Od kilku dni staram się uczyć patrzeć na nowo, chociaż zanim oko się wygoi minie troszkę 
czasu bo 6 tygodni (+ - ). Na operowane widzę za mgłą  a na drugie tylko z bliska, za to
oczami wyobraźni widzę doskonale. Operacja się udała to najważniejsze. W drugą dobę
po już siedziałam przed maszyną próbując dokończyć zaległe sprawy czyli  wszystko
wraca do starego porządku. Ku przypomnieniu w szpitalu towarzyszył mi radosny
stworek  Loviś , jego obecność podziałała :) Tym wszystkim którzy trzymali za mnie
 kciuki DZIĘKUJĘ  z całego serca :*

Pobudka


 
Dziś rano obudził mnie Puszek otwierając drzwi do sypialni. Razem z Rudym wbiegli
 wskakując od razu na łóżko. Co za kochane koty, jak człowiek za długo leży to obudzą ;)
Słońce świeciło przez chmury a ja po średnio przespanej nocy wiedziałam że czas już wstać.
Dziś jadę do kliniki w Katowicach na zabieg usunięcia zaćmy, przyznam że troszkę strachu 
zaczyna się pojawiać. Mam nadzieję że czas szybko zleci i będzie już po wszystkim.
Trzymajcie kciuki za mnie, a ja chyba muszę się spakować bo jeszcze tego nie zrobiłam ...
 
 

Herbatka u Franciszkanów


Ostatni czas staram się spędzić na podróżowaniu, relaksie, poznawani nowych miejsc. 
We wtorek 7 stycznia jadę do szpitala na zabieg usunięcia zaćmy posterydowej, przyznam 
że to dla mnie trudny temat. Najpierw prawe potem lewe oko. Ostatnio dowiedziałam się co 
w moich oczach siedzi, makulopatia, zaćma, astygmatyzm i jeszcze krótkowzroczność,
 trochę tego jest. Dlatego też postanowiłam troszkę się odstresować przed zabiegami :)
 Jak ostatnio pisałam dla mnie Boże Narodzenie trwa dalej, pomyślałam by wybrać się 
z mężem do Katowic/Panewnik jest tam wspaniałe miejsce w którym można naprawdę
 odpocząć mianowicie Bazylika św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP . Wewnątrz bazyliki
 znajduje się żłóbek, w bocznej części ruchoma szopka i żywa stajenka oraz Herbarium.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...